Jak oceniają liczni komentatorzy a także większość sejmowa, pożegnanie Pani Premier było, co najmniej, nie odpowiednie do powagi chwili. Pewnie nie mniej odpowiednia do powagi chwili była przegrana o fotel szefa klubu a najmniej odpowiednia będzie porażka ostateczna. Tak bywa jeśli się jest wyżyłowanym samotnikiem a hieny się czają …..Ale nie o te hieny idzie ..
Powaga chwili, chwila powagi …Co prawda leżącego się nie kopie ale w sytuacji kiedy leżący robi to samo, cóż …
Przez wszystkie lata rządów, które odeszły, ówczesna opozycja nie potrafiła uszanować cudzej godności i przez gardło nie mogły przejść jej takie słowa jak premier czy prezydent, że o formie grzecznościowej pani, pan nie wspomnę.
Kiedy harcownicy tacy jak np. Pan Brudziński zasiadali przed kamerami z ich ust padały tylko nazwiska ; Kopacz a wcześniej Tusk. I często też Komorowski. Totalny brak szacunku nie tyle może do samego człowieka co do instytucji państwa które ci ludzie reprezentowali. Słowo premier działało jak angina …..
Ale poseł to już brzmi dumnie a pan poseł jeszcze dumniej …
Ludzie modlący się nie tylko co miesiąc po Pałacem ale także co tydzień na mszy świętej powinni dawać przykład tej normalności, czy też moralności może, o której wspominał w 10 listopada Pan Prezes.
Może będą
Wypada w tym miejscu przypomnieć, być może, podstawowe przykazanie miłości ; - „ będziesz miłował …(..), Nie chcę dąć w głuche trąby nie chcę nikogo moralizować bo nie mam takiego prawa ale wspomnę i to ; - „nie mów fałszywego świadectwa …”
Pani Witek, poseł i rzecznik, oceniła, że przemówienie premier Kopacz było żenujące ; , to było straszenie, lekceważenie w słowach … a już na pewno lekceważeniem było „mówienie : pan Maciarewicz zamiast poseł Maciarewicz i PiS – bo nie przeszło przez gardło Prawo i Sprawiedliwość.” Czyżby zabolało ...?
Pocieszające jest to, że Pani Witek, poseł i rzecznik, dodała ; „ To są standardy, których nie chcielibyśmy widzieć w polskim parlamencie”
Ciekaw jestem czy te standardy obowiązywać też będą vice marszałka Brudzińskiego …
O tym, że dobro powraca ze zdwojoną siłą pisał nie będę bo przekonany o tym, tak do końca, nie jestem. Wydaje mi się tylko, że skoro dobro powraca to i zło też chyba.
A podobno pierwszy poziom przyzwoitości, wspominał o niej Pan Prezes, to nie czyń drugiemu …
Z drugiej strony, dla higieny psychicznej po bliźnich nie należy oczekiwać zbyt wiele
Dlatego też ...nie oczekuję …
